to on mi wtedy powie ze ja sie zaslaniam ciaza i ze on mi nic nie robi bo to ja denerwuje jego a nie on mnie. a ja juz naprawde mam dosc coraz gorzej sie czuje boje sie zeby nic sie dziecku nie
Z moim chłopakiem jestem od 2 lat. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Chociaż na początku go nie chciałam, on nie poddawał się. Jest i był dla mnie bardzo dobry. Można powiedzieć ideał. Myślałam, że żyję we śnie. Od pewnego czasu moje uczucia do niego się zmieniają... Opiszę Wam jak to wygląda: Zaręczyliśmy się 2 miesiące temu. Zawsze było tak, że im powodziło się finansowo dość dobrze. Rodzice się rozwiedli, więc ojciec płaci alimenty i spłaca mamie dom, do tego jego mama jest współwłaścicielką sklepu. Od pewnego czasu mają problemy finansowe, tzn. według nich...jeżeli 3 tyś. miesięcznie na 2 osoby, w prywatnym mieszkaniu to taka bieda... Dodam, że te ich problemy, są wynikiem jej głupoty, i mówiłam im, że tak to się skończy, ale mniejsza... Jego mama zrobiła się nie do zniesienia... Ciągle mi narzeka, że nie ma pieniędzy. Innego tematu u niej wręcz nie ma... Jak mówiłam, że na papierosach można zaoszczędzić (5 paczek na ich dwoje idzie dziennie), to ona stwierdziła, że ma stresujące życie i nie może. 2 razy w miesiącu fryzjer, paznokcie...Do tego ciągle narzeka jak to ona ciężko pracuje i że ma dość. U mnie w domu zawsze było, ciężko, więc musiałam radzic sobie sama, miałam odłożone 6 tysięcy. Mam stałą pracę i się uczę. Myślę nawet nad kredytem na mieszkanie. Skończyło się na tym, że oddałam im te 6 tyś, bo tak narzekali. Pierwsza sytuacja ona płakała, że nie ma na jedzenie, to wyciągnęłam 2 stówy. Na drugi dzień ona wraca z siatami mięsa i z paznokci... Drugi raz dałam na zimowe opony. Też wyszła dziwna sytuacja bo kupili je po miesiącu od tego jak dałam bo nie mieli pieniędzy... to było tysiąc złotych. Reszta poszła na "złotą inwestycję", po której mieli mieć pieniądze, później okazało się, że pieniądze popłynęły, jak mi to tłumaczył mój chłopak, bo się pokłóciłam z nim i on nie wiedział co robi taki był załamany. Jak powiedziałam o zamiarach mieszkania, to ona od razu zaczęła mówić, no to BĘDZIECIE mieć ładnie, będę do WAS przychodzić... On ma alimenty, więc te zaręczyny nic nie zmieniają, ma 20 lat a musi się uczyć d 24 roku i wcześniej nie ma mowy o ślubie... do tego jakie nasze? to że z nim jestem, nie znaczy że wszystko ma być wspólne. Do tego jak kupie sobie ładne kolczyki, czy coś w tym stylu ona będzie tak długo męczyć jakie ładne itd, żeby w końcu je dostać... Już sama nie wiem może jestem dziwna, bo dużo mi pomogła, ale przez te jej zachowania poprostu nie mogę jej znieść... Wpływa to też na mój związek...:/ Do tego ta rodzina strasznie stara się mnie usidlić... Jak się pokłócimy to ona dzowni, że on taki smutny, płacze itd. A ja dostaje szału... Jak nie przychodzę do nich 2 dni pod rząd to dzwoni i pyta czemu mnie nie ma... Ja wiem, że ona chce dobrze dla syna bo on bardzo we mnie zakochany, ale bez przesady...bo sprawia że efekt jest odwrotny... Do tego zachowanie mojego faceta nie jest normalne... Ja wieem, że on mnie niewyobrażalnie kocha, ale nie wiem czy jest normalne, że on nigdy się na mnie nie denerwuje... a nerwowy jest bardzo... Jak z nim się pokłoce to on na drugi dzień np. mowi ze cos sie stalo i wpedza mnie w poczucie winy... twierdzi, ze to nie jest celowe, ale jakos za kazdym razem historia sie powtarza... Nie jest zazdrosny, co jest plusem, ale jak cos mowie to on "przeciez wiem ze nigdy mnie nie zostawisz"... Ciężko to opisać, bo pewnie będziecie myślały, że jestem kretynką bo mam fajnego faceta, ale jego zachownaia nie są normalne, jakby miał coś w stylu obsjesji...:/ Nie moge powiedziec ze go nie kocham, ale czuje sie taka osaczona nimi, ciagle mi powtarzaja "przeciez jestesmy rodzina", a tak nie jest... ja mam 21 lat i jeszcze CZAS! Jak sobie mysle np. o slubie to boje sie ze nie wytzymam jego matki... Nie wiem juz sama czy chce z nim byc a porozmawiac sie z nim nie da, bo on ciagle mowi tylko jak bardzo mnie kocha i ze jestem jego zyciem... Nie raz mu mowilam zeby przerwe zrobic itd, ale niestety tu nie ma z kim rozmawiac... a jak w takich sytuacjach zaczyna mi milosc wyznawac to nie powiem co mnie trafia... Myślałam nawet ostatnio by to zakończyć, ale poważnie boję się, że on coś sobie zrobi... a jego mama mnie chyba zje telefonam.... Co robić Pomoże ktoś? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-19 23:05 przez tymbarkuj. oni cie wykorzystuja...W szczególności ona! Litość nigdy nie jest dobra. Co będzie jak coś w Tobie pęknie po ślubie? Nikt więcej? Mogę obiektywnie stwierdzić, że wydajesz się mądrą i pewną swego osobą, a jednak nie pasuje tu fakt, że popełniasz takie głupoty. Jasno opisujesz sytuację, czytałaś co napisałaś? Powinnyście to dziewczyny częściej robić. Jak przeczytasz, to czarno na białym jest jak byk, co jest nie halo. To coś nawet można nazwać po imieniu, ale nie zamierzam. Dojdź wreszcie do tego, bo cię zwyczajnie szkoda. Gdybym znalazła sobie na tyle siły i odwagi... Jesteś bardzo odpowiedzialną i dojrzałą a zarazem dobrą dziewczyną, Twój chłopak i jego mama widzą to i za wszelką cenę będą chcieli Cię utrzymać przy sobie... Ciężka sprawa kochana, z tego co mówisz jednak, widać że oni mają zupełnie inne podejście do zycia - to często wynosi się z domu, dlatego jeśli jego mama taka jest to i Twój chłopak tego w sobie nie zmieni. Z jednej strony człowiek łatwo przyzwyczaja siędo "luksusu", być może dlatego teraz jego rodzina tak ciężko radzi sobie z tym spadkiem dobrobytu, ale bez przesady, pieniądz trzeba szanować ilekolwiek by go nie było Jeżeli jego mama nie umie zrezygnować z NICZEGO nawet w obliczu tej 'biedy', która w jej mniemaniu na nich spadła, a Twój chłopak również nic z tym nie robi, to nie jest najlepszy sygnał. Szczerze powiedziawszy to też mam skłonność do myslenia o innych a nie o sobie i czuję sięponiekąd odpowiedzialna za bliskie mi osoby, ale wiesz co? Pomału zdaję sobie sprawę, że niestety czasem trzeba myślec o sobie, szczególnie gdy jest się w młodym wieku - i od obecnych decyzji zależeć może całe nasze życie. Tutaj przyszłośc nie maluje się w zbyt pozytywnych barwach, raczej to Ty będziesz tą odpowiedzialną i zaradną stroną w związku, a Twój chłopak nie będzie widział w tym nic złego, bo przecież tak się kochacie, a miłość zniesie wszystko, nawet trud i znój. Wiem, że ciężka to decyzja, ale radziłabym Ci jednak pomału dystansować się, tudzież spuścić chłopakowi na głowę kubeł zimnej wody Pozdrawiam i życzę szczęścia, gdyż widzę że naprawdę na nie zasługujesz ;* Jeśli chodzi o mojego chłopaka to powiem dobitnie, że on np. chodzi w dziurawych majtkach, bo ona musi mieć perfumę. Z tym, że napominałam mu parę razy, co mnie denerwuje, ale to jego mama, z ojcem się kłóci to jak mam go na nią buntować? On też dużo mi pomaga, czasem ponad siły, ale te dwie rzeczy strasznie ciężko mi ostatnio znieść. A z kolei mam takie dziwne uczucia, że jak go zostawię to jakbym była niewdzięczna, bo pomagał mi jak mnie z dowmu wyrzucili, jak ojciec mnie bił... tego typu sprawy, więc ważniejsze niż pieniądze... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-19 23:25 przez tymbarkuj. Sorki, ale ty chyba nie jesteś normalna! Przecież ty ich normalnie utrzymujesz, a to są zwykłe darmozjady. On na pewno cię nie kocha tylko jest mu z tobą wygodnie! I jego matce też! Maminsynek bez ambicji! Dziewczyno przejrzyj na oczy!!! Ja mam jedno zasadnicze pytanie: czy jak się kogoś bardzo kocha to się robi od niego przerwy? Wybacz, że pytam, ale to jest dla mnie conajmniej dziwne... Chłopak Cie kocha - nie widzi zycia poza Tobą, dlatego Cie nie słucha i ma obsesje. A matka przyzwyczajona do luksusu i dlatego wyciaga od Ciebie pieniądze. Ja bym na Twoim miejscu mimo wszystko zrobiła od nich przerwę albo odciagneła syna od matki i dała jasno do zrozumienia, że jeszcze nie czas na ślub, ze potrzebujesz troche luzu bo jesteś młoda itp. Musisz sama coś z tym zrobic, bo samo się tu nic nie naprawi a Ty pewnego dnia mozesz juz miec po prostu dosyc i moze nie byc ciekawie... z jednej strony dobrze , ze im pomoglas ale bez przesady wszystko ma swoje granice .. mnie osobiscie cos by trafialo gdybym widziala u niej piekne pazurki ,fryzjera a uzalalaby sie , ze nie ma pieniedzy ... a druga sprawa , nie bedziesz zyla z nia tylko z jej synem .. Rozumiem. A jak długo jesteście razem? Być może nie doczytałam To wcale nie działa dobrze na związek, gdy traktujecie się (a może raczej on Ciebie) jak stare dobre małżeństwo, które trwać będzie wiecznie. Zrozum, że może zupełnie nieświadomie, ale oni budują u Ciebie coraz większy psychologiczny balast... To miło, że chłopak jest Ciebie pewien, ale sama mówisz, że często swoim zachowaniem wzbudza w Tobie poczucie winy. I wiesz co Cię gnębi, ale jednocześnie stłumiasz w sobie swoje mysli, zeby nie czuć się egoistką. Ale uwierz mi, że do egoizmu naprawdę Ci daleko, a trzeba jednak czasem myśleć o sobie. Powiem tak, im dłużej będzie to trwało, tym stan ten będzie się pogłębiał. Wiem, że boisz się o swojego chłopaka i po prostu boisz się go zostawic, ale... Przeciez nie może ten fakt być fundamentem związku! Taki związek nie ma szans, bo w końcu pękniesz. Jeżeli wiesz, że Cię to przerasta, musisz to skończyć, oczywiście jak najdelikatniej. Jak powiedział mi kiedyś mój były, z którym byłam niemal 5 lat - najgorsze co można komuś zrobić to być z nim litości. Moja sytuacja była zupełnie inna, ale uczucie chłopaka było podobne do Twojego i podobnie zaczęło mnie męczyć. Wiesz co zrobiłam? Stwierdziłam, że jedyną metodą która go nie zrani, będzie doprowadzenie do stanu, w którym to on przestanie chcieć być ze mną... Oczywiście nie zrobiłam nic co by go dobitnie zraniło, ale po prostu zaczęłam się dystansować, stałam się oschła i inna niż kiedyś... W końcu dopięłam swego, choć trwało to kilka miesięcy. Mój były powiedział mi jednak, że te kilka miesięcy zraniło go bardziej niż zraniłoby jedno ostre cięcie. Czy to prawda to nie wiem, moim zdaniem to była jedyna metoda, by on nie cierpiał za mocno i pogodził się z rozstaniem, bo żadne delikatne sygnały z mojej strony i prośby o przerwy nie działały... Niemniej Ty chyba podjęłaś już decyzję, więc teraz pora tylko zebrać w sobie odwagę. Działaj! Właśnie problem w tym, że czasem się czuję jakbym była i z nim i z jego matką. Ona we wszystko się wtrąca. On mnie na pewno kocha i nie raz dużo narażał dla mnie, tylko, że może to głupie, ale czasem wolałabym by się nawet za coś obraził, bym mogła się postarać a tak czuję się właśnie jak w starym małżeństwie... Cieżko mi to tak opisać wszystko milka1192 kogoś kochać to jedno a być przytłoczonym codziennośią, jego zachowaniem i jego matki to drugie... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-19 23:59 przez tymbarkuj. może i racja... ja też mam problem z teściowa, jest wyjątkowo pewna siebie, taka strasznie cwana :/ i za każdym razem przy okazji rozmowy z chłopakiem podważa mój autorytet i robi ze mnie debila :/ milka1192 mi może nie dowala, wręcz odwrotnie, ale za to na siłe niekiedy wykorzystuje i stara mi się wciskać swoją rodzinę za wszkelką cenę... I do tego też mnie denerwuje bo na każdym kroku podkreśla "przyszła teściowa"... a że pracuje w tym sklepie to poszła taka fama, że wszyscy znajomi się pytać zaczeli kiedy my ten ślub bierzemy... Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. Taki facet czuje, że ma zajebiste szczęście, bo zaraz będzie mógł przetrzepać jej boski tyłek ponownie. I będzie mógł obracać to puste ciało, każdego kolejnego dnia – w końcu jest z nią w związku. A później? A później zazwyczaj taki facet nie myśli, tylko już wie, że ma przejebane – strasznie przejebane.
Patrzcie, facet nawet nic nie robi, tindera nie ma, a kobiety same go dodają na Facebooku i zagajają. ( ͡° ͜ʖ ͡°) pokaż spoiler Profil oczywiście zgłoszony do administracji FB i zablokowany. Oszust najpierw dodał mnie do znajomych jednym kontem starszego faceta, które wyglądało całkowicie normalnie - jakby było właśnie założone przez mężczyznę w średnim wieku, a następnie po paru dniach, po wyczytaniu danych z mojego profilu zaatakował innym kontem licząc na to że jestem spermiarzem. Uważajcie mirki i mirabelki kogo dodajecie na portalach społecznościowych do znajomych. #oszukujo #oszustwo #oszusci #facebook #podrywajzwykopem
Nie uratowałam jej. Nie było mnie przy niej, gdy najbardziej mnie potrzebowała. Nie stanęłam w jej obronie, próbując powstrzymać napastnika, choćby krzykiem na cały blok. Będę to sobie wyrzucać do końca życia. Znaleziono jego odciski. Tłumaczył się, że udusił ją z miłości. Nie mógł znieść, że ktoś mu ją zabierze.
Nic nie robi? Przecież oddycha!Mężczyzna, który „nic nie robi” to temat rzeka. Albo raczej tsunami, bo gdy już ruszy, nie w sposób go zatrzymać. Czytaj dalej
W końcu wbiegł zdyszany i mówi mi, że prezent dla mnie co prawda ma, ale dostanę go "kiedy indziej", bo zamówił na Aliexpress, więc jeszcze nie doszedł – zaczyna z oburzeniem opowiadać Marta. Dziewczyna ma 30 lat i jest pracownikiem naukowym. Nie pochodzi z bogatego domu, nie uważa, że wszystko jej się od życia należy.
Jesteście razem już jakiś czas: parę miesięcy, rok, dwa lata lub więcej. Niby jesteś szczęśliwa, ciągle motyle w twoim brzuchu wariują jak szalone i jesteś pewna, że to wcale nie z powodu niestrawności i tej wczorajszej wielkiej pizzy. Znajomi ciągle wam wmawiają, że słodka z was para, chociaż żeście się dopasowali jak wół do karety. W każdym razie: niby życie jak z bajki, ale coś jest nie tak. Może to fakt, że ty pieczesz ciasteczka, stroisz się w pończochy i zamówiłaś nawet tandetną, obcisłą sukienkę, bo powiedział, że mu się taka podoba, ale nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia?Albo to, że mimo ośmiu godzin pracy biegniesz do domu na zbity pysk, by zrobić mu obiad i podać kapcie w drzwiach? Bo cokolwiek on powie, tak jest. A w zamian za to ty nie dostajesz kompletnie nic. Mówiąc prościej: masz wielką pijawkę na szyi i jak Boga kocham, nie wiesz, co do cholery z nią zrobić. NA POCZĄTKU JEST PIĘKNIE Wiadomo, że na początku każdy się stara: w końcu, niczym prawdziwy myśliwy, tylko bez potężnego wąsa i strzelby, musi cię zdobyć. To właśnie wtedy kwiatki przywożą ci tirami, czekoladki masz na pstryknięcie palców, a gdy tylko patrzysz na telefon, widzisz pięć nowych smsów, każdy zawierający nieudolny wiersz, który ma tak niedobrane rymy, że aż zgrzyta. Gdy idziecie, pod nogami rosną wam kwiatki: gdzie spojrzycie, tam pojawia się tęcza. Znajomi zaczynają myśleć, że chyba jesteście czymś zrośnięci, bo wiecznie wszędzie chodzicie razem. Do czasu. DOBIJAJĄCA CODZIENNOŚĆ Potem nadchodzi moment, którego wszystkie się obawiamy: on zapomina o ważnej dacie, nie kupuje już kwiatków tak często jak kiedyś i przysięgłabyś na własną wagę, że obejrzał się na ulicy za tą cycatą rudą w sukience. Wpadamy w panikę i robimy wyrzuty; zaczynają się te wszystkie bezsensowne kłótnie pod tytułem: bo ty się już nie starasz. Robimy aferę o nic, rzucamy talerzami i wypłakujemy się przyjaciółkom, które szybko wertują wszystkie fora internetowe, by profesjonalnie nam doradzić. I wiecie co? To jest naprawdę normalne. Tak jak z życiem: najpierw szalejesz jako nastolatka, a potem dociera do ciebie, że połączenie koronkowej bluzki, czerwonej szminki i niebieskiego cienia to niekoniecznie najlepszy pomysł. Bo czy to widzisz czy nie, on się zaczyna starać w inny sposób. Czeka na ciebie dwie godziny, chociaż nie musi. Oddzwania w nocy, bo go o to poprosiłaś. Idzie do pracy, a potem kupuje ci wałek do ciasta, bo tak jęczałaś, że go nie masz. No i najważniejsze: widzi to, co robisz. Dostrzega, że zrobiłaś obiad, a koszula jest wyprasowana. Dziękuje za to, że zaniosłaś jego indeks do dziekanatu. I chociaż to wcale nie jest romantyczne, to jest okej. Naprawdę. Bo widać, że mu zależy. Problem zaczyna się wtedy, kiedy on tego nie robi, a każdą rzecz, którą mu dajesz i którą dla niego robisz, przyjmuje jak coś normalnego. Niczym cholerny królewicz. NAWET GŁUPIEGO “DZIĘKUJĘ” Ty robisz wszystko, by mu ułatwić życie, on nie dość, że nie podziękuje, to jeszcze marudzi. O jakiejkolwiek aktywności z jego strony możesz sobie pomarzyć: ewentualnie, jak będzie miał dobry humor, to weźmie cię na browara z chłopakami. Wszystkie rzeczy, które dla niego robisz, uważa za coś oczywistego: tak ma być. Nie czuje się za to zobowiązany, by on miał coś robić: głównie dlatego, że przecież zaszczyca cię samą swoją obecnością i to powinno ci wystarczyć. Uwierzcie mi, dużo dziewczyn siedzi w takim związku. I o ironio: one starają się coraz bardziej. Wymyślają coraz bardziej fantazyjne obiady, przebierają się za pokojówki, piorą mu gacie, organizują romantyczną kolację… brakuje tylko, żeby kupiły mu kwiatka. Myślą, że jak dadzą z siebie wszystko, to on wreszcie to doceni. Prawda jest jednak bardziej dobijająca: on nigdy tego nie zauważy, bo jest wstrętną, ohydną pijawką. Ty jesteś coraz bardziej zmęczona, a on coraz bardziej wypoczęty i radosny; ty już nie masz sił na nic, podczas gdy on zostawia cię samą w domu i idzie poimprezować. ZOSTAĆ CZY ODEJŚĆ Jeszcze raz powtórzę: jeżeli on coraz rzadziej daje ci kwiaty, albo zapomniało mu się o waszej miesięcznicy, czy twoich urodzinach – nie przejmuj się, to tylko facet. Jeśli jednak ty wypruwasz sobie żyły, harując jak wół, robiąc obiadki, zapalając romantyczne świeczki z Ikei i przebierając się w Bóg wie jakie stroje, a on kompletnie tego nie docenia – zastanów się, czy to jest tego warte. Bo nie chodzi o to, żeby on cię wynosił nad niebiosa, miał twój plakat nad łóżkiem i dziękował za każdą herbatę, którą mu zrobisz – chociaż nie zaprzeczajcie, to by było miłe – ale o to, żeby dostrzegał to, że ty coś dajesz i też podarował ci coś od siebie. Cokolwiek, drobnostka. Bo, wbrew pozorom, my kobiety umiemy dawać. Ale czasem nie bierzemy, bo boimy się, że to niegrzeczne. Błąd. Uwierzcie, jeśli on w ogóle Was nie docenia – nie warto. Tego kwiatu jest pół światu, a każdy zasługuje na bliską osobę, której będzie na nim zależeć. Szanujmy siebie, dziewczyny. Spotkałyście się kiedyś z taką sytuacją? A może Wasze koleżanki albo znajome były w związku, w którym starała się tylko jedna połówka? Czy w takim wypadku odejść czy zostać? Dajcie znać, co o tym wszystkim sądzicie. Jeśli facet nie znajduje czasu dla Ciebie, może to oznaczać, że nie jest zainteresowany budowaniem prawdziwej relacji. Może być to sygnał, że lepiej skupić się na kimś, kto jest bardziej zaangażowany i gotów inwestować swój czas w relację.
Dołączył: 2012-03-05 Miasto: Szczecinek Liczba postów: 1085 24 maja 2017, 16:24 Hej dziewczyny, jestem z chłopakiem 2,5 roku. P jest kochany i bardzo dobry dla mnie, wiem że nigdy nie spojrzy na inną kobietę ALE to jest chłopak z wioski (co oczywiscie nie jest niczym złym, może wręcz przeciwnie ale to prawdopodobnie wpłynęło na jego temperament a raczej jego brak). Jego rozrywką jest chodzenie na ryby, nie wychodzi z kolegami, nie robi nic, albo siedzi w domu albo wychodzi na ryby, jest studentem więc mówie o czasie po zajęciach. Niby super, nie ma się do czego przyczepić ale jesteśmy bardzo młodzi mamy lekko ponad 20lat, a ja naprawdę umieram z nudów, już naprawdę wymyślam nam wszelkie rozrywki (jako iż ja zarabiam dużo więcej bo pracuję dużo więcej, on się jakoś nie pali do pracy) zabieram nas do restauracji, na spacery, tutaj lody, prawie codziennie odbieram go ze szkoły, naprawdę się kurde staram żeby było fajnie, a z jego strony nic pomimo iż rozmawialiśy o tym już wiele razy. Nie wymagam od niego aby tak jak ja wydawał pieniadze na mnie ale np. zabrał mnie do parku na piknik (co wielokrotnie podawałam jako przykład) czy cokolwiek innego COKOLWIEK. Czy ja przesadzam? Chodzi mi po głowie rozstać się z nim ale szkoda mi tego związku i jego bo tak naprawdę nic nie zrobił, co ja mam zrobić ? myślicie że da się jakoś to zmienić ? Ja naprawdę się zmieniłam przez niego, kiedyś byłam bardzo rozrywkowa, spotykałam się co chwile ze znajomymi, imprezowałam, a teraz jestesmy jak babcia z dziadkiem Dołączył: 2016-08-11 Miasto: Liczba postów: 1930 24 maja 2017, 16:29 Będzie ciężko. Sama jestem taką osobą jak twój chłopak. Bardzo skupiam się na moich prywatnych sprawach i pasjach. Nie mam wielu potrzeb towarzyskich. Wyjście raz na jakiś czas mi wystarczy, co więcej nadmiar rozrywek, spotkań z ludźmi męczy mnie psychicznie. Unikam bliższych związków z osobami bardzo aktywnymi, rozrywkowymi czy towarzyskimi, bo tylko wzajemnie się zamęczamy. Myślę, że tego w nim nie zmienisz. Najzwyczajniej w świecie się nie dobraliście. Edytowany przez Posterisan 24 maja 2017, 16:31 mlodamama1 24 maja 2017, 16:34 tylko marnujesz czas w takim 'zwiazku' imho, a on raczej na pewno nagle sie nie zmieni Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18531 24 maja 2017, 16:37 Hmm. A czy on ci zabrania imprezowa? Może wyznaczone sobie jakieś czas kiedy on się zajmuje swoimi sprawami ty swoimi, on na ryby ty się wtedy możesz spotkać ze znajomymi. Dołączył: 2014-04-23 Miasto: Kraków Liczba postów: 20721 24 maja 2017, 16:39 Ja wychodzę z założenia, że ludzie się nie zmieniają i że tak powiem, dobrze na tym wychodzę - unikam rozczarowań, wielu kłótni i konieczności szukania kompromisów na siłę (nie lubię kompromisów i uważam, że często w dłuższej perspektywie są bardzo destrukcyjne). Skoro przez dwa i pół roku nic się nie zmieniło to bym się nie łudziła, że zmieni się teraz - dlaczego by miało? Możesz mu oczywiście postawić ultimatum na zasadzie "zmień się, albo się rozstaniemy" - i być może się tego przestraszy i zmotywuje do tego, żeby Cię gdzieś zaprosić. Tylko zastanów się czy takie wymuszone wyjścia będą Ci sprawiały radość? - bo ja bym nie chciała żeby facet gdzieś ze mną wychodził tylko dlatego, że musi (bo inaczej pakuje walizki). Plus tak już w całkiem długiej perspektywie - chcesz mieć dzieci? Bo jeżeli tak to jak to sobie kiedyś wyobrażasz? Będą siedziały cały czas w domu? Nie wyjdziecie na spacer, do parku, na plac zabaw, do zoo, do kina (czy gdziekolwiek indziej, gdzie się wychodzi z dziećmi)? Czy Ty byś z nimi wychodziła, a on by zostawał w domu? Dołączył: 2012-03-05 Miasto: Szczecinek Liczba postów: 1085 24 maja 2017, 16:39 Ja wychodze ze swoimi znajomymi, mam swoje życie, ale razem go nie mamy, chciałabym z nim fajnie spędzać czas, nie chce żeby był takim stabilnym, nudnym dodatkiem. sofro 24 maja 2017, 16:42 Ale wdepnelas, wspolczuje. Zatrudnilas sie na caly etat jako pracownik kulturalno-oswiatowy i nie tylko, ze zapewniasz facetowi atrakcje ale w dodatku, jak piszesz, najczesciej po prostu go finansujesz -) Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18531 24 maja 2017, 16:45 Ja wychodze ze swoimi znajomymi, mam swoje życie, ale razem go nie mamy, chciałabym z nim fajnie spędzać czas, nie chce żeby był takim stabilnym, nudnym dodatkiem. Może to co jest dla ciebie fajnym spedzaniem czasu dla niego to męczarnia. Poza tym pisałaś ze studiuje. Może się na tym skupia. Serio nie wiem co poradzić. Bo dla mnie dziwne ze masz w tym problem mlodamama1 24 maja 2017, 16:50 maharettt napisał(a):jull970 napisał(a):Ja wychodze ze swoimi znajomymi, mam swoje życie, ale razem go nie mamy, chciałabym z nim fajnie spędzać czas, nie chce żeby był takim stabilnym, nudnym dodatkiem. Może to co jest dla ciebie fajnym spedzaniem czasu dla niego to męczarnia. Poza tym pisałaś ze studiuje. Może się na tym skupia. Serio nie wiem co poradzić. Bo dla mnie dziwne ze masz w tym problem dziwne, ze ma problem? co to za zwiazek, ze caly czas sie siedzi w domu i nic nie robi? nie ma sie zadnych wspolnych zainteresowan, wspomnien, przezyc??? wtf??? nie wyobrazam sobie takiego zwiazku :o moj zwiazek np jest dla mnie wyjatkowy bo jest pelen przeroznych wspomnien z licznych podrozy, wyjazdow, koncertow, wydarzen, przygod itp itd, mamy miliard planow i zawsze na horyzoncie perspektywe fajnego spedzenia czasu... co czyni zwiazek dwoch osob, ktorzy nic razem nie robia wyjatkowym??? chyba.... nic??? Przeciez na tym polega 'integrowanie sie' z druga osoba??? Edytowany przez 24 maja 2017, 16:51 Dołączył: 2015-05-26 Miasto: Liczba postów: 1067 24 maja 2017, 16:56 Niestety, tak jak piszą dziewczyny powyżej - walka z wiatrakami :( Obawiam się, że jeśli Twój facet jest świadom, jak wygląda sytuacja, wie o Twoich potrzebach, a jednak nic z tym nie robi, to masz 2 wyjścia: albo to zaakceptujesz, albo się rozstaniecie. Jestem w związku z tym samym mężczyzną od 12 lat. Jestem bardzo szczęśliwa, kocham go nad życie i uważam, że lepiej nie mogłam trafić, ale gdybym mogła zmienić tę jedną jedyną rzecz w moim mężu, to zaszczepiłabym mu taką nutę szalonego, niczym nie skrępowanego romantyka jak z komedii. Rozmawialiśmy o tym miliony razy i on - owszem - kupuje kwiaty, zabiera mnie na kolacje, do kina, ale to nigdy nic spektakularnego. Chyba tak w sam raz, ale ja czasem mam wygórowane oczekiwania. W porównaniu z Twoim partnerem, wygląda na to, że u mnie się dużo dzieje i nie mam na co narzekać.
Trzy dni się do niego nie odzywalam, nie jadłam z nim przy stole, kiedy on siadam koło mnie, wychodziłam do innego pokoju. Uwierzcie mi dziewczyny, że moja obojętność była dla niego Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 11 ] 1 2015-01-15 00:39:21 komar Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 9 Temat: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi!Mam problem z chłopakiem od dłuższego czasu wyraża mną zainteresowanie gapi się, ewidentnie w mojej obecności stara się zwrócić na siebie uwagę często wymieniamy spojrzenia, jednak nie robi żadnego kroku do przodu ... znamy sie z uczelni i dość często sie widujemy ale w sumie zamieniliśmy ze sobą parę słów, bo żyjemy w dwóch różnych światach... Ostatnio on kręci się cały czas wokół mnie... ale nie podchodzi aby porozmawiać czy zrobić cokolwiek więcej niż sie gapić... czego on może chcieć czym może być spowodowane jego zachowanie ?? 2 Odpowiedź przez Magiczka9 2015-01-15 02:51:22 Magiczka9 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-11 Posty: 51 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi!Podryw na magika. Pojawiać się i znikać 3 Odpowiedź przez antykobieta 2015-01-15 03:00:16 antykobieta Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-07 Posty: 2,498 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi! komar napisał/a:czego on może chcieć czym może być spowodowane jego zachowanie ??chce ciebie, a zachowanie spowodowane jest nieśmiałością. Annuszka już kupiła olej... 4 Odpowiedź przez Elle88 2015-01-15 03:00:54 Elle88 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-01 Posty: 13,254 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi! Nie ma co, opis rasowego świra. 5 Odpowiedź przez ananaasowa_ 2015-01-15 08:55:10 ananaasowa_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-22 Posty: 1,091 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi! Może i jest zainteresowany:) Niemniej jednak, powinien działać , jeśli faktycznie ma wobec Ciebie jakiś plan...Może zachowuje się podobnie nie tylko wobec Ciebie... " Sometimes you have to be your own hero..." 6 Odpowiedź przez komar 2015-01-15 17:46:34 komar Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 9 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi! antykobieta napisał/a:komar napisał/a:czego on może chcieć czym może być spowodowane jego zachowanie ??chce ciebie, a zachowanie spowodowane jest facet nie wygląda na nieśmiałego jest wygadany, i ogarnięty i bynajmniej nie jest psycholem ... 7 Odpowiedź przez Witcher 2015-01-15 18:30:48 Witcher Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-31 Posty: 498 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi!ja myślę, że on podobnie traktuje nie tylko Ciebie. po prostu ma taki styl bycia 8 Odpowiedź przez INKKA 2015-01-15 18:55:41 Ostatnio edytowany przez INKKA (2015-01-15 18:57:08) INKKA Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-24 Posty: 356 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi!A ja myślę, że faceci często najpierw obserwują swoją potencjalną "zdobycz", szczególnie jeśli są sprzyjające ku temu okoliczności - tu ta sama uczelnia. Może chce wybadać, czy masz kogoś? Może się upewnić czy warto "startować"? Co do nieśmiałości - myślę że tak jak u kobiet podobnie bywa i u facetów - przy tylko znajomych często jest się wygadanym, towarzyskim itp. ale już wobec osoby która się naprawdę podoba pojawia się jakaś niewytłumaczalna blokada. Zastanawia tylko jedna rzecz... napisałaś: "Ostatnio on kręci się cały czas wokół mnie... ale nie podchodzi aby porozmawiać czy zrobić cokolwiek więcej niż się gapić." A może tylko tak Ci się wydaje? Może nie podchodzi a tylko patrzy bo czuje (a to się zwykle czuje) że go obserwujesz? A obserwujesz, bo wiesz że on na Ciebie patrzy - ot takie błędne koło trochę No i kolejna rzecz piszesz że jesteście z 2 różnych światów - co masz na myśli? 9 Odpowiedź przez komar 2015-01-15 20:00:02 komar Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 9 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi!INKKA: To jest tak ona ma swoich znajomych ja swoich i to miałam na myśli mówiąc dwa światy że jakoś moje towarzystwo z jego nie ma tematów ..."my" raczej tacy zwykli ludzie na luzie , "oni" że tak powiem wyższa szlachta ale koleś wydaje sie być całkiem spoko... Staram się nie zwracać na niego szczególnej uwagi spojrzę uśmiechne się ok ... gdyby sie jeszcze tylko patrzył to bym jakoś się tym nie przejęła ale to już nie tylko ja zauważyłam że kręci sie naprawde blisko ... 10 Odpowiedź przez INKKA 2015-01-15 20:13:44 INKKA Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-24 Posty: 356 Odp: Facet niby zainteresowany jednak nic nie robi! komar napisał/a:INKKA: To jest tak ona ma swoich znajomych ja swoich i to miałam na myśli mówiąc dwa światy że jakoś moje towarzystwo z jego nie ma tematów ..."my" raczej tacy zwykli ludzie na luzie , "oni" że tak powiem wyższa szlachta ale koleś wydaje sie być całkiem spoko... Staram się nie zwracać na niego szczególnej uwagi spojrzę uśmiechne się ok ... gdyby sie jeszcze tylko patrzył to bym jakoś się tym nie przejęła ale to już nie tylko ja zauważyłam że kręci sie naprawde blisko ...No to najwyraźniej musi przebyć ta drogę od jednego świata (swojego) do drugiego (twojego)... Nie wiem jaka to uczelnia czy gimnazjum czy studia, choć mówiąc uczelnia raczej masz na myśli to drugie... Nie pozostaje nic tylko czekać na rozwój sytuacji.. Jeśli Ci się podoba- dyskretnie daj mu to do zrozumienia (choć jeśli tak jest to pewnie zważył). A jakie są jego intencje nie zgadniesz póki nie zacznie działać. Niektóre dziewczyny same przejmują pałeczkę, ale chyba do takich nie należysz jeśli pytasz o co chodzi jeśli facet Cie obserwuje. Powody mogą być różne od tego, że mu się podobasz i Cie bada (ew czuje się niepewnie), poprzez taki że czymś po prostu zwracasz uwagę (zachowanie, ubiór, kolor włosów), po ten że czuje twój wzrok na sobie.. Jeśli piszesz że nie podchodzi i nie słyszałaś jak mniemam od nikogo co ew mówi na twój temat - nie zgadniesz Posty [ 11 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 . 191 240 76 8 166 64 351 441

facet nic dla mnie nie robi